Sportowe rewelacje radnego Pryczkowskiego, a rzeczywistość
W związku z ostatnimi komentarzami i wypowiedziami w mediach radnego Andrzeja Pryczkowskiego, który z uporem maniaka krytykuje działania samorządu w zakresie sportu, a co za tym idzie dyskredytuje permanentnie dorobek wielu działaczy, trenerów i zawodników pracujących na sukcesy sportowe na arenach krajowych i zagranicznych, pragnę podzielić się z Państwem kilkoma refleksjami odnoszącymi się do w/w komentarzy. Pan Andrzej Pryczkowski wyrasta na kartuskiego „Don Kichota”, walczącego bez pardonu z każdym kto ma inną wizję rozwoju gminy Kartuzy nie tylko w zakresie sportu. Nieeleganckie komentarze w stosunku do radnych opozycji na stałe wpisały się w obrady komisji i sesji kartuskiej rady. Postawa Pana radnego, który nie przyjmuje żadnych racjonalnych argumentów lansując tylko swoje wizje i swój punkt widzenia, doprowadziły już do wielu konfliktów również w łonie organizacji sportowej, w której pełnił ważne funkcje z funkcją prezesa włącznie. Na dzień dzisiejszy pan Pryczkowski za wolą zarządu klubu został tych funkcji pozbawiony. Dyskredytując osiągnięcia m in. zawodników kickboxingu, żeglarstwa, strzelectwa i zaangażowanie działaczy, trenerów i zawodników najbardziej popularnej dyscypliny sportowej w Kartuzach, czyli piłki nożnej w mediach społecznościowych i nie tylko, nic nie buduje, a jedynie doprowadza do skonfliktowania środowiska i kreowania fałszywego i krzywdzącego obrazu kartuskiego sportu.
Odnosząc się merytorycznie do kwestii podnoszonych przez pana Pryczkowskiego, który w stylu obecnie dominującym szuka taniej sensacji by zyskać na popularności, pragnę Państwa poinformować, że w chwili obecnej gmina Kartuzy w trosce o stworzenie odpowiedniej bazy sportowej stanowiącej zaplecze stadionu złożyła wniosek do Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu o dofinansowanie inwestycji związanej z przebudową, rozbudową i nadbudową budynku socjalnego przy kartuskim stadionie. Budynek ten wybudowany w epoce PRL-u w zakresie zaprojektowania i wykonania jak i lokalowym tj. ilości pomieszczeń pozostających do dyspozycji działaczy sportowych, zawodników, trenerów i sędziów, a także możliwości magazynowych przy dynamicznie rozwijającej się działalności sportowej na stadionie (piłka nożna i w szerokim zakresie lekkoatletyka) nie jest w stanie zabezpieczyć bieżących potrzeb w tym zakresie.
Dużym nadużyciem jest stwierdzenie, że to dopiero działalność klubu GKS „Cartusia 1923”, który notabene wydzielił się ze struktur organizacyjnych klubu GKS „Cartusia” w wyniku konfliktu działaczy piłki nożnej m in. z ówczesnym prezesem p. Andrzejem Pryczkowskim, przyczyniła się do pogorszenia stanu technicznego obiektu. Ze słów p. Pryczkowskiego wynika, że do roku 2010, kiedy to obiektem zarządzał klub GKS „Cartusia” pod jego m. in. kierownictwem stan obiektu był idealny. Gdyby tak było to zapewne ówczesna Burmistrz Mirosława Lehman nie promowałaby moim zdaniem już wówczas mało przystającego do naszych realiów pomysłu koncesji na modernizację kartuskiego stadionu, a pan Prezes Zdzisław Niklas – prezes GKS Cartusia 1923 nie pisałby do samorządu o potrzebie wykonania „pilnego remontu” m in. budynku socjalnego. W odpowiedzi na to pismo ówczesna p. Burmistrz zgodziła się na wykonanie tylko niektórych prac mając zapewne na uwadze realizację swojego pomysłu całkowitej modernizacji stadionu. Projekt ten jak wszystkim wiadomo oczywiście nie doszedł do skutku. Na marginesie należy przypomnieć, że klub GKS „Cartusia” na stadionie był mocno obecny i miał wpływ na jego stan od 1982, kiedy to zlikwidowano Ośrodek Sportu i Rekreacji, a jego zadania przejął klub. Po okresie transformacji ustrojowej oddanie obiektu w użyczenie klubowi GKS „Cartusia” o co zabiegali usilnie działacze, było jedynie ukłonem w ich stronę. W 2010 roku na skutek wniosku ówczesnego prezesa Andrzeja Pryczkowskiego, który w imieniu zarządu klubu pisał cytuję „Zarząd klubu GKS „Cartusia” zwraca się z uprzejmą prośbą o skrócenie okresu wypowiedzenia dotyczącego stadionu miejskiego w Kartuzach i obiektu posadowionego na nim (..)”, gmina użyczyła stadion wraz z obiektem klubowi GKS „Cartusia 1923”.
Gmina kierowała się tutaj sugestią zarządu zawartą w/w cytowanym wniosku i przeprowadzonymi konsultacjami. Za zgodą gminy klub „GKS Cartusia 1923” udostępnił jedno z pomieszczeń na działalność zarządu klubu GKS „Cartusia”. Należy w tym momencie stwierdzić, że żadna z sekcji klubu GKS „Cartusia” nie prowadziła w tym czasie regularnych zajęć na stadionie. Oceniając to posunięcie mogę przypuszczać, że podobnie jak w wielu innych dziedzinach pan Pryczkowski lubi namieszać ale nie bierze za nic odpowiedzialności. Wniosek o przekazanie w użyczenie stadionu i budynku klubowi GKS „Cartusia 1923” był w istocie podyktowany z jego strony chęcią pozbycia się balastu finansowego w postaci zabezpieczania środków na odpowiednie utrzymanie obiektu. Część z tych środków gmina oczywiście zabezpieczała w otrzymywanych przez klub dotacjach. Jest rzeczą naturalną, że podmiot korzystający z obiektu musi zostać obciążony kosztami jego utrzymania. Zadania tego podjął się klub GKS „Cartusia 1923” i poczynił w tym zakresie nie małe nakłady finansowe, za co należą się działaczom szczere podziękowania. Pragnę w tym miejscu nadmienić, że stan niektórych pomieszczeń, udokumentowany przez p. Pryczkowskiego wynika nie z zaniedbań klubu ale ogólnego stanu budynku, w przypadku którego doraźne remonty służą tylko na chwilę. Remonty te są przeprowadzane regularnie w oczekiwaniu na wykonanie kompleksowych prac modernizacyjnych. W momencie wizyty m in. p. Pryczkowskiego na obiekcie klub GKS Cartusia 1923 przygotowywał się właśnie do przeprowadzenia remontu doraźnego po zimie, który obecnie jest realizowany.
Kontynuując główny wątek historyczny biegu zdarzeń, po kilku latach mało intensywnego wykorzystywania pomieszczenia biurowego przez Zarząd Klubu GKS „Cartusia”, a w związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem klubu GKS „Cartusia 1923” na pomieszczenia, gmina użyczyła klubowi GKS „Cartusia” na działalność zarządu lokal w Kaszubskim Dworze przy ul. Gdańskiej 15. Burmistrzem była wtedy pani Mirosława Lehman. Jednak już wtedy wiadomo było, że Kartuski Dwór wkrótce będzie wymagać generalnego remontu. Taki remont został przeprowadzony dzięki działaniom urzędu już po objęciu przeze mnie funkcji burmistrza. Z uwagi na szeroki zakres remontu wraz z przebudową - obiekt zyskał nowe stropy i windę, nie było możliwe funkcjonowanie biura zarządu w trakcie realizacji inwestycji. Inwestycja pochłonęła kwotę prawie 6 mln zł. Pozyskanie na ten cel 60% środków zewnętrznych było uwarunkowane również zmianą jego funkcji.
Uwarunkowania te spowodowały konieczność wygospodarowania dla klubu pomieszczenia zastępczego w budynku szkoły przy ul. marsz. J. Piłsudskiego 10. Do chwili obecnej klub dysponuje tym pomieszczeniem. Reagując na nieuzasadnione pretensje p. Pryczkowskiego, który jak pragnę jeszcze raz podkreślić nie pełni żadnych oficjalnych funkcji w klubie i nie został upoważniony do jego reprezentowania, przeprowadziłem rozmowę z obecnym prezesem klubu, który stwierdził, że do chwili realizacji planowanej inwestycji związanej z remontem budynku socjalnego przy stadionie przy ul. 3 Maja 34 w Kartuzach, zadania statutowe klubu będą realizowane na dotychczasowych zasadach w oparciu o posiadane zasoby.
Wracając do obecnej sytuacji związanej z zarządzaniem obiektem stadionowym. Uwzględniając zmieniające się uwarunkowania rozwoju dyscyplin sportowych, zwiększającą się ilość klubów, pragnących korzystać z zaplecza socjalnego, rozgrywać tutaj zawody i mecze, a co za tym idzie również pogarszający się stan budynku wynikający z lat jego budowania (zastosowanych technologii i materiałów) podjąłem decyzję o złożeniu wniosku dotyczącego przebudowy, rozbudowy i nadbudowy budynku socjalnego przy stadionie i zabezpieczeniu na ten cel środków w budżecie gminy. Ponadto został powołany koordynator, którego zadaniem jest tworzenie harmonogramu korzystania z obiektu oraz nadzór nad pracownikami gospodarczymi zatrudnionymi na obiekcie przez gminę. Insynuowanie, że obiekt nie posiada gospodarza i jest zamknięty dla innych klubów, czy szkół działających na terenie gminy Kartuzy, również mieszkańców jest jawnym dowodem na brak orientacji radnego Pryczkowskiego w sprawach, w których zabiera głos. Słowa radnego są nadużyciem nie mającym potwierdzenia w faktach.
Reasumując należy stwierdzić, że wielokrotnie powtarzane ataki p. Andrzeja Pryczkowskiego – „eksperta w wielu dziedzinach” na działalność moją i podległych mi pracowników (wielokrotne kwestionowanie ich kompetencji), a także innych działaczy sportowych są wyrazem złej woli podyktowanej być może niespełnionymi osobistymi ambicjami. Obserwując działania p. Pryczkowskiego myślę, że zarządzanie za pomocą konfliktu to być może metoda, którą p. Pryczkowski sobie upodobał. Z mojego doświadczenia jednak wiem, że przynosi ona wyłącznie szkody.
Pragnę Państwa zapewnić, że kartuski sport ma się dobrze, czego efektem są wysokie miejsca naszych zawodników na arenach sportowych w kraju jak i za granicą. Wsparcie finansowe, które jest udzielane kartuskim klubom jest najwyższym w powiecie, a stypendia sportowe i nagrody przekazywane zawodnikom stanowią duże wsparcie w rozwoju ich talentów. Ilość działających na naszym terenie organizacji sportowych daje naszym dzieciom i młodzieży szansę na wybranie odpowiedniej dla siebie dyscypliny sportu w celach rekreacyjnych bądź wyczynowych.
Mam nadzieję, że nasze starania o pozyskanie środków zewnętrznych na realizację tak ważnej dla gminy inwestycji, przyniosą zamierzony skutek i pozwolą w połączeniu z profesjonalizmem działaczy i zaangażowaniem trenerów na dalszy rozwój kartuskich młodych talentów sportowych.
/-/ Mieczysław Grzegorz Gołuński, Burmistrz Kartuz